Forum Forum Przyjaciół z Pomorskiej! ;-)

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Caffe u wiena.Czynne całą dobę.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 349, 350, 351 ... 475, 476, 477  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Przyjaciół z Pomorskiej! ;-) Strona Główna -> Na wesoło
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wien




Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 2295
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 660 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grudziądz gdzieś tam.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:11, 21 Lis 2012    Temat postu:

Borussia prowadzi.Ja się wyłączam.Życzę miłej nocy i snów jak z bajki.
A pachta.pod ósemką były piękne gruszki.Twarde jak kamień, ale jakie słodkie.A za Wisłę jeździło się też na ulęgałki.Ciekawe czy ktoś wie co to jest?
Do jutra.Do piątku w realu.Nie zawiedźcie mnie.
A naszym zagranicznym dziewczynom wyślemy same pozytywne fluidy.
Sen młodszy brat śmierci.pa.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kropka
Gość






PostWysłany: Śro 22:21, 21 Lis 2012    Temat postu:

Wien, "ulegalki" to takie male gruszeczki, ktore spadaly z drzewa gdy byly
calkiem dojrzale. Nie wygladaly zbytnio apetycznie (bo byly brazowe), no coz ale tez sie je jadalo Laughing .

Borussia ladnie zaczela, zobaczymy jak bedzie dalej. Mecz trwa 90 min.,
jakby nie bylo, pomijam doliczone minuty (chociaz one decyduja niekiedy o wyniku meczu ).
2:0 wlsanie padla bramka Smile.
Powrót do góry
kropka
Gość






PostWysłany: Śro 22:27, 21 Lis 2012    Temat postu:

Mala popraweczka 3:0, Lewandowski!!! Superrrrr Very Happy
Powrót do góry
kropka
Gość






PostWysłany: Śro 23:14, 21 Lis 2012    Temat postu:

Ponownie Lewandowski, na 4:0 Very Happy . Ciekawe jakim wynikiem
skonczy sie ten mecz.
Chyba jest jednak tak jak wspominalam kiedys,
w Bundeslidze Borussia nie gra zbyt dobrze w tym sezonie,
ale Liga Mistrzow, normalnie "Krem sultanski" (takie moje porownanie) Laughing

Zmykam juz, spijcie spokojnie.

<iframe width="420" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/2SxH0mOQm1I?rel=0" frameborder="0"></iframe>
Powrót do góry
alinka




Dołączył: 18 Sie 2012
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:17, 22 Lis 2012    Temat postu:

Witam:)
Ja dzis sie musialam najesc na wieczor..glodna jak wilk z pracy wrocilam(dzisiaj mialysmy dodatkowe godziny..Ubranie choinki w szkole miedzy innymi...
Do jedzonka TV:)i zatracilam sie w filmnie
Na TV 7-historyczny,nowa wersja Zlotego wieku
Krolowej Elzbiety I-lubie filmy historyczne:)
Wracajac do tematu...

Tak Kropko jak napisalas,nas kobiety beda zawsze oceniac
negatywnie po zlych czynach..mezczyznie przystoi cos zlego w postepowaniu...
kobiecie nie..Choc rowne uprawnienia-z tym tak nie wiem?
Choc kobiety czasami w pracy zarzadzaja calym zespolem
damsko-meskim,w domu jest inaczej...
Niektore sprowadzone do kury domowej...Pisze -niektore...
Bardzo mnie to intryguje,denerwuje..
Wymogi mezczyzn...pracujemy w pracy,pracujemy w domu...
Sorry chopacy nie do Was-ogolnie do mezczyzn-nie wszyscy sa tacy...
Siedzacy w fotelach!!!Po pracy,obiadek moze juz nie podany?
ale przygotowany do odgrzania..
Nas czas na odpoczynek?
Podziwiam pary,ktore wspolpracuja ze soba w czasie po pracy..
Czyli dom i maja wtedy wiecej czasu dla siebie...
Zeby zjesc wspolnie jakis posilek(ludzie roznie pracuja)
Czas na rozmowe-to tak bardzo wazne,czasami czlowiek zmeczony.
Poswiecic sobie troche uwagi nawet bez slow,male przytulenie,
wspolne ogladniecie czegos-nie zawsze kazdy ma ochote po
pracy na dyskusje..Cisza ,ale jak w milej atmosferze...

Co do odmiennosci seksualnej nie neguje tych ludzi..
Nie kazdy wybiera w lonie matki jaki sie urodzi..
Chca tez zyc normalnie jak my,miec partnera-normalna rzecz
czlowieka-samotnosc jest czyms strasznym...
Maja swoje kluby,ale czulosci swoje niech tam pozostawiaja.
lub w swoich domach-nie publicznie-razi mnie to...
Wczesniej chodzilam do fryzjera homoseksualisty...
U mojej corci w salonie-wspanialy stylista wlosow,bardzo fajny
chlopak-zalozyl po czasie swoj salon-klientki-kobiety?
zapisy do niego-fajny tez kumpel mojej corci...
Normalny czlowiek,przesympatyczny,bardzo meski...
he,he dlatego tyle kobiet do niego na zapisy...
Ma odwage sie przyznac,nie kryje sie tu z tym...
Sa ludzie i ludziska-odmnienosc moze tez byc nachalna,dlatego
nas odrzuca ich odmiennosc...

Nie lubie tranwestytow-niech sie w domu przebiera:)
jak wyjdzie "meska dama" na ulice,obcisla sukienka,szpilki,
ledwo na nich podaza he,he,peruka ze sztucznych wlosow,
i ten make-up kosmiczny...
Kobiety udajace mezczyzn sa bardziej mniej spostrzegalne z daleka...
Plec w ciele uwieziona-tez ludzie-to juz inna opcja zastanawiania sie.


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alinka




Dołączył: 18 Sie 2012
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:01, 22 Lis 2012    Temat postu:

Racja Kropko-ulegalki to te male gruszeczki,szare ,nie ciekawe...
zazwyczaj dziko rosnace...

Hi,hi moja babcia miala ogrodek za domem..
Piekne kwiaty,ale to nie korcilo ....Miete wsadzona..
Jak lubilam herbate ze swiezej miety,potem babcia suszyla...
Wien do mojej babci to wybral by sie na pachte Hi,hi
Jakby wiedzial ,gdzie?
Pomidory Malinowki!!!!Piekne wielkie,soczyste-ach ten smak?
Babbcia sama zbierala nasiona i je wysadzala,poten sadzonki do
ogrodka-coz to byl za smak z dziecinstwa...

Kropko a ja mialam takie miejsce nad Wisla...
Do opalania...Blisko do Spichszy-tam tloczniej...
Na przeciw mojego domu na ul.Rybackiej bylo zejscie nad Wisle:)
Ponizej ,moze nie laka?kawalek zieleni..
Fajne podworko bylo,tylko ,ze dziedziczylo plot z fabryka...
HV -Pomorska Odlewnia i Emaliernia ..
Hi,hi na maslo najlepiej sie opalalo...
Ja na te oszukane kokosowe..HI,HI..
Zwyklego bym nie uzyla-slowo maslo to dla mnie?
Znacie ,ze nie cierpie zapachu,nie jadam..
Fobia z dziecinstwa tez...
Wien w jakich latach mieszkales na Rybackiej?
Juz Was nie zanudzam-Dobranoc:)


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez alinka dnia Czw 1:08, 22 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tina
Gość






PostWysłany: Czw 9:34, 22 Lis 2012    Temat postu:

Witajcie. Zacznę od kawy, bo dzień strasznie ponury.


Podobnie jak Wy dziewczyny lubiłam wszystkie zabawy tamtych czasów...Do 14 roku mieszkałam w okolicach dawnej "gumówki". Było tam mnóstwo działek więc było gdzie chodzić na pachtę. Uwielbialiśmy bawić się w podchody. Bardzo lubiłam maj. Mieliśmy swoją "Majówkę", po każdym spotkaniu zbieraliśmy się wszyscy (dzieci starsze i młodsze) i skakaliśmy w linkę Very Happy Co jakiś czas przyjeżdżał na modlitwę ksiądz i czasem on z nami "poskakał". W tych rejonach było dużo wierzb. Godzinami mogliśmy na nie wchodzić bujać się na linach. Kiedyś płynący tam Rów Hermana, był czysty, więc często się przy nim bawiliśmy. Piękna to była okolica. Dużo trawy, krzaków. Było gdzie się bawić w chowanego...a zimą gdzie robić fortece ze śniegu. Jednak moim ulubionym miejscem była stojąca 3 domy od mojego biblioteka. Od 5roku życia w niej przesiadywałam. Chyba to tam właśnie pokochałam czytać. I ta miłość jako jedyna została mi do dziś.
Mając 14 lat przeprowadziłam się do samego centrum miasta i poznałam całkiem inne życie. Życie w starej kamienicy, gdzie popołudnia spędza się na betonowym podwórku...
Wspomnień nikt nam nie odbierze. Uwielbiam wracać do tych czasów, gdy "skakałam w gumę"
Miłego dnia kochani
Powrót do góry
kropka
Gość






PostWysłany: Czw 11:24, 22 Lis 2012    Temat postu:

O tak, masz racje Tina tych czasow i wspomien nikt nam nie odbierze. Posnuje troszke opowiesci, przy kawce, ktora poczestowalas.

W gume tez uwielbialam skakac, cudowalo sie troche w trojkat, czworokat, a nawet jak byla dluzsza to w pieciokat. Linka tez byla przyjemnoscia, najwieksza frajda bylo wskaiwanie wiekszej grupy dzieci podczas jednego krecenia. Dwa ognie uwielbialam, albo zabawe w chowanego (chociaz to do czasu). Pewnego razu chlopcy wymyslili, ze bedziemy bawic sie w piwnicy przy zgaszonym swietle. Odliczanie sie konczylo, a ja nie mialam jeszcze kryjowki, skrecilam wiec z impetem w prawo sadzac, ze jest tam jakies przejscie - i bylo ale z drzwiami Laughing . Guza na czole mialam przez dwa tygodnie. Skakalismy w klasy Crying or Very sad . Pamietam zbiorowe robienie proc, na drugi dzien kazdy mial przyniesc swoja dokonczona, dopieszczona w kazdym detalu. Moja miala po obu stronach male wstazeczki Cool , gremium meskie ze zdziwieniem obserwowalo to dzielo, a zdolnosci artystyczne potraktowalo usmieszkiem pod nosem Shocked . Na Strzemiecinie tam gdzie obecnie znajduje sie kosciol, ryneczek i parking byla potezna polana (zreszta ten caly teren nie byl zabudowany). Zima SM robila tam zawsze lodowisko dla dzieci. W ciagu dnia chodzilam tam na lyzwy z przyjaciolmi, a poznymi wieczorami z mama. Jezeli ktos mieszkal wtedy w poblizu i slyszal jakies dziwne odglosy, to uspokajam, ze nie bylo to ani Ufo, ani zadne nadprzyrodzone zjawisko, tylko moja mama wydawala z siebie kuriozalne dzwieki podczas kolejnej i nieudanej proby zrobienia piruetu lub jaskolki Wink.
Po drugiej stronie Korczaka od przychodni w gore, tez byly puste tereny. Tam latem przyjezdzalo "Wesole miasteczko", ilez to razy zostawilam wlasne DNA na okolicznych trawach Embarassed , poniewaz na karazule wybralam sie zaraz po obiedzie. Nie pomogly prosby rodzicow.
Wiecie co uwielbialam jeszcze robic? Czytac ksiazki z latarka pod koldra, wtedy najlepiej smakowaly wszystkie historie. Dodatkowa adrenalina, ktora wytwarzala sie podczas ewentualnego zlapania przez doroslych byla bezcenna.

Alinko moja babcia rowniez w taki sposob rozmnazala pomidory,
zreszta wiekszosc wyrzyw, pochodzila z wlasnego siewu.

Rozpisalam sie odrobinke... czekam na Wasze opowiesci.



Jedzcie kiwi, pomaga uniknac przeziebien, o ktore w tym okresie nietrudno. Ma duzo wit. C, a takze A, E, K, B. Dodatkowo zawiera potas, cynk, wapn, magnez oraz kwas foliowy.

Spokojnego czwartku "forumowa gromadko".

PS. Niepotrzebna byla ta bramka Ajax-u wczoraj, tak ladnie
wygladalby wynik bez tej jedynki Wink.
Powrót do góry
ric




Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 1674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 615 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:05, 22 Lis 2012    Temat postu:

Życzę Wam spokojnego wieczoru




Do posłuchania dwa całkiem różne gatunki

<iframe width="640" height="360" src="http://www.youtube.com/embed/TxwuB6xPcvs?feature=player_detailpage" frameborder="0"></iframe>


<iframe width="640" height="360" src="http://www.youtube.com/embed/asZxVRQxW6w?feature=player_detailpage" frameborder="0"></iframe>

Dobranoc


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grzesiek




Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grudziądz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:35, 22 Lis 2012    Temat postu:

Fajnie się czyta Wasze wspomnienia, też się dołączę Smile

Mieszkałem na Wiślanej przez to często sami na siebie wołaliśmy dzieci Wisły nad, którą spędzaliśmy sporo czasu, choćby wyciągając raki spod kamieni. Nienawidziłem niedziel za dzieciaka, cała ulica szła w tedy na żużel, a ja sam zostawałem siedząc na krawężniku, bo mnie żużel nie interesował i do dziś mnie nie pociąga Very Happy .
Pamiętam wakacyjne późno wieczorne wypady do piekarni po gorący chleb, gromadka dzieciaków zajadająca chleb o 22 na ulicy, widok jak z kraju 3 świata. Very Happy
Co do dzikich gruszek, pamiętam, że koło mostu rosła taka grusza z której zawsze się objadało tymi brązowymi gruszkami.

I coś, co zostało w mojej chorej głowie do dziś, a wspomnienie o tym jest tak piękne, że płakać mi się chce za tymi momentami. Krótko przed którąś gwiazdką, biegałem jak zawsze z kolegami, gdy zaczął sypać nagle śnieg. Zmrok, latarnie i łapanie płatków śniegu ustami. To były piękne czasy.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Grzesiek dnia Czw 20:38, 22 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wien




Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 2295
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 660 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grudziądz gdzieś tam.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:56, 22 Lis 2012    Temat postu:

Hej.Dawne czasy nie wrócą.Ale miło powspominać.Kiedy spotykam się z przyjacielem takim od dziecka[ alinko Irek Ty wiesz] to najczęściej padaj słowa -a pamiętasz???I wspominamy dawne czasy.Te dobre i te złe z których się teraz śmiejemy.
alinko mieszkałem na al.23 stycznia m/w koło Klasztornej tam gdzie tramwaj skręca.W 87r już na Rządzu.
Ale na alejach to się mieszkało.Nad Wisłę blisko.Wszędzie krzaki, górki na sanie, boiska z bramkami z kamieni.Na szansy tam gdzie HV była też piaskownia.Ależ była zabawa.No i stateczek Dziwożona.Rejsy do Malborka, Torunia.A choinki Grześ kupowało się tez tam na składnicy węgla.Kolejki był gigantyczne.Ale choinka była zawsze .Taka 2.5m pachnąca.I te święta.
Disney rano, szynka wystana cudem u Rzeźnika, słodycze z RFN.
No i śnieg.On nigdy nie zawodził.
Wiecie kochani.Jak byłem na tym spacerze gigancie to w Tarpnie gdzie pracowałem było kiedyś boisko.Mój kolega z pracy tam na okrągło latał za piłką.A dziś to boisko zarosło krzakami, drzewkami.Nic nie ma.Obraz naszych czasów.Młodzież przed comp.
Oczywiście te gruszki to ulęgałki.Fakt niezbyt dobre.Ale takie z pachty miały swój urok.
Na wieczór też gruszki.
Jutro o 18.Pamiętajcie. Smile


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nadal M




Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 1515
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 553 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:02, 22 Lis 2012    Temat postu:

Wiecie co jest fajne?
Biegaliśmy jako dzieci po tych samych ścieżkach w różnych latach albo nawet w tych samych, zupełnie nie wiedząc o swoim istnieniu.
Też miałam swoje drzewo w lasku pod Strzemykiem i wiem gdzie kropka się opalała.
Bawiłam się w Indian tuż koło starej cegielni.Miałam znajomych na Wiślanej.
Byliśmy blisko. Wink
Dobrej nocki
<iframe width="640" height="360" src="https://www.youtube.com/embed/sAuVnYQjiE8?feature=player_detailpage" frameborder="0"></iframe>
Pa


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alinka




Dołączył: 18 Sie 2012
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:39, 23 Lis 2012    Temat postu:

Witam Smile

Wien ja mieszkalam wlasnie w kamienicy
na przeciwko tej "szansy"nr 13 na rogu Rybackiej...
Zreszta Irek byl moim sasiadem troche nizej od poczatku ulicy,
jakos sie nie znalismy wczesniej,pozniej po latach mialam okazje
poznac tego fajnego kolege...

"sznsa"nie raz tam siedzialam w swoim chlopakiem...
Inne kumpele tez to takie wyjatkowe miejsce spotkan bylo:)

Nadal M masz racje,te same sciezki dziewczyny przemierzalysmy,
chlopacy tez...Jako mezatka mieszkalam Nadal M
na Kalinkowej-prawie na przeciwko-pierwszy budynek
wyremontowany po koszarach wojskowych-pamietam jej zburzenie,
az zatrzeslo blokiem...

Ja dziewczyny po szalenstwach na podworku,
gdy zapadal zmrok lubilam robotki na szydelku...
Kiedys cuda robilam dla lalek sukienki,sweterki,a i sobie
Hi,hi berecik potrafilam zrobic...
W Tv sama polityka,to inne zajecia mialo sie na wieczor...
Wien wspomnial o slodyczach z Niemczech...
Jaki byl to rarytas...Jako mala dziewczynka mialam bardzo fajnych sasiadow-dostawali paczki z Niemiec od rodziny,zawsze paczuszka
tez byla przygotowana dla mnie z slodyczami i pomaranczami.
Wspaniali ludzie-co roku prezent taki dostawalam z gumami do zucia...
Kolorowe te kuleczki Hi,hi...
Raz mi sie trafila paczka ze szkoly z darow z Niemiec...
Losowanie bylo,trafila mi sie taka duza,a tam snikersy?
Co za pychota?kto to znal z nas ?w tych czasach...
2 lalki barbie-uzywane,nie zniszczone...
Jak ja sie dziwilam co to za male lalki jeszcze z biustem...
Takie piekne byly wtedy dla mnie,ale mialam dwie mlodsze siostry...
One zachwycone,jak podzielic?ofiarowalam im ,ale sie wspolnie
bawilysmy,bo ja szylam dla nich ubranka,one sie cieszyly,jak
ubralam im te lale hi,hi...
Trudne czasy wtedy byly,ale tez mile wspomnienia...
Moja I Komunia a tu stan wojenny...
W nocy stalam w kolejkach na zmiane z mama,zeby cos dostac
na te uroczystosc...
Jak ktos mial kakao to polowa sukcesu,zeby zrobic z niczego cos
pozywnego...nie tylko napoj z mlekiem...
Murzynek -ciasto-wien juz wspominal,czekolade domowa z platkami
owsianymi-moja mama taka robila..
Cukierki ?karmelizowala cukier-twarde po ostygnieciu-ale cos slodkiego,oczywiscie jak byl cukier Hi,hi...
Opowiadajac to teraz naszym dzieciom w jakich czasach zylismy?
Toz to dla nich szok-nasze zabawy(guma do skakania dalej powrzechna)
skakanka...Starsza corcia jeszcze inaczej to rozumiala,dla malej
jest abstrakcja co ja mowie-koszmarna bajka...
Opowiadam to dzieciom ,zeby zrozumialy szacunek dla danego
przedmiotu,ktory dostaly-chcialy-jet osiagalny w tych czasach...
Moze takie moje glupie przyzwyczajenie,ze jak cos zakupie,
dostane to bardzo szanuje i dbam:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alinka




Dołączył: 18 Sie 2012
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:58, 23 Lis 2012    Temat postu:

Wroce do Grzesia wspomnien:)
Jak mnie mama wyslala na Forteczna(tam tez mieszkalam)
do piekarni po swiezy chlebek-zawsze kromki obgryzione z dwoch stron..
daleko nie mialam,cieplutkie,chrupiace-to byl moj rarytas Hi, hi:)
czasami na schodach domu obrabialam druga strone hi,hi...
Bura byla zawsze,ale co tam?zawsze tak robilam..
hehe nie ze glodna,do teraz jak swiezy chlebek na sucho lubie
kromeczke zjesc,bez niczego-masla nie lubie-cale zycie jem
cos na suchy chleb hi,hi...



Kto z Was pamieta ten smak?ser gotowany na parze z kminkiem?
Uwielbialam go,ale bez dodatku masla i kminku...
Nie cierpie tej przyparawy,chyba ze zmielona i pomieszana z innymi...
W Polsce zapewne mozna kupic gotowca,przed wyjazdem tu juz chyba
byly z markietach,nie to co samemu sie zrobi..
Ja to bym jeszcze teraz po swojemu doprawila hi,hi...
Chrupiacy ,cieply chlebek i ten ser?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alinka




Dołączył: 18 Sie 2012
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:28, 23 Lis 2012    Temat postu:

Tina?w" 10 skalas"?czy juz cos nowszego..?
moj etap tej gry w gume zakonczyla nauka chodzenia na szpilkach Hi,hi...
Zawsze mamy ubieralam,ten sam wtedy na czasie rozmiar..
Trzeba sie nauczyc-ja mialam prosciej dopasowane,kumpele troche za
duze-smiesznie czasami bylo-nogi nam sie wykrecaly..upadki...
Glupie pomysly,czasami nam sie dostalo za zniszczenie obcasow:)

Kropko na karuzeli to ja zawsze szalalam nad Wisla na lancuchowej..
z poczatku poowijana z krzeselkiem jakiegos chlopaka,,,potem wysoko wirowalam hi,hi-jakie to niebezpieczne,kto sie wtedy zastanawial?
Nie wsiade teraz na zadna karuzele..
Lot samolotem Wilga w Lisich katach-turbulencja,mam lek wysokosci od tego momentu-uraz...
nigdy w zyciu jakas karuzela-pasazerski start?jest dla mnie tez wielkim wyzwaniem..
Juz nie mowie i nigdy nie chce myslec o jakis turbulencjach


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Przyjaciół z Pomorskiej! ;-) Strona Główna -> Na wesoło Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 349, 350, 351 ... 475, 476, 477  Następny
Strona 350 z 477

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin