Forum Forum Przyjaciół z Pomorskiej! ;-)

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Caffe u wiena.Czynne całą dobę.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 238, 239, 240 ... 475, 476, 477  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Przyjaciół z Pomorskiej! ;-) Strona Główna -> Na wesoło
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tina
Gość






PostWysłany: Pią 16:11, 18 Maj 2012    Temat postu:

‎"Kiedy wróciłem tamtego wieczoru do domu, moja żona przygotowywała kolację. Wziąłem ją za rękę, spojrzałem w oczy i powiedziałem: Musimy porozmawiać. Usiadła i po cichu zaczęła jeść posiłek. Po raz kolejny w oczy rzucił mi się ten ból w jej oczach. Nie potrafiłem wycedzić z siebie ani jednego słowa. Ale w końcu musiałem powiedzieć to, o czym tak długo myślałem. Chciałem rozwodu. W końcu to z siebi...e wyrzuciłem. Ku memu zdziwieniu nie rozpaczała, zamiast tego zapytała o powód.

Starałem się zmienić temat. To ją zdenerwowało. Chlusnęła we mnie wodą ze szklanki i stwierdziła, że nie jestem mężczyzną. Tamtej nocy w ogóle już ze sobą nie rozmawialiśmy. Cały czas płakała. Wiedziałem, że chciała usłyszeć ode mnie co się stała z naszym małżeństwem. Ale nie chciałem dać jej prawdziwego powodu a nic innego mi do głowy nie przychodziło. Straciła mnie na rzecz Jane. Już jej, po prostu, nie kochałem. Było mi jej żal, nic po za tym.
W poczuciu winy, podpisałem wcześniej przygotowany pozew rozwodowy, oddając jej dom, nasz samochód i 30% w akcjach mojej firmy. Rzuciła tylko na to okiem i podarła dokument. Osoba, która poświęciła mi 10 lat życia, stała się nagle zupełnie obca. Żal mi było jej straconego czasu, energii i poświęcenia, ale moja miłość do Jane była zbyt duża, no i kości zostały rzucone. W końcu jej płacz zmienił się w rozpacz, nabrał na sile, czego się spodziewałem. Prawdę mówiąc w tym momencie ulżyło mi. Pomysł rozwodu, który chodził za mną od tygodni, ciążył niczym kamień, w końcu zaczął wydawać się rozsądnym i prawidłowym rozwiązaniem. Utwierdziłem się w tym rozwiązaniu.

Następnego dnia , wróciłem do domu bardzo późno, zobaczyłem ją piszącą coś przy stole. Nie chciało mi się przygotowywać sobie kolacji, więc udałem się prosto do łóżka. Sen zmógł mnie momentalnie, byłem tak wykończony niesamowitym dniem spędzonym z Jane. Kiedy się obudziłem, zobaczyłem ją nadal przy stole, piszącą. Prawdę mówiąc nie obchodziło mnie to, więc obróciłem się na drugi bok i usnąłem.
Nad ranem przedstawiła mi swoje warunki rozwodowe: Nie chciała ode mnie niczego, ale potrzebowała miesiąca czasu, wtedy da mi rozwód. Poprosiła również, że podczas tego miesiąca oboje zrobimy wszystko, żeby żyć ze sobą jak normalniej się tylko da. Jej powód był prosty: Nasz syn miał egzaminy za miesiąc a ona nie chciała, żeby rozpad małżeństwa rodziców wpłynął na jego naukę i wyniki.

To były warunki do zaakceptowania. Ale poprosiła o jeszcze coś. Poprosiła abym przypomniał sobie, jak przeniosłem ją przez próg sypialni w dniu naszego ślubu. Poprosiła, abym każdego dnia w ciągu tego ostatniego miesiąca naszego małżeństwa, niósł ją w ten sposób z naszej sypialni aż pod drzwi wejściowe. Pomyślałem, że jej odbiło. Ale chcąc doprowadzić do końca nasze małżeństwo i rozpocząć życie z Jane, zgodziłem się.
Opowiedziałem Jane o warunkach rozwodowych mojej żony. Śmiała się i powiedziała, że to absurd. Powiedziała również, że bez względu na sztuczki, jakie wymyśli moja żona, w końcu będzie musiała się pogodzić z końcem jej małżeństwa.

Moja żona i ja nie mieliśmy żadnego kontaktu cielesnego od bardzo dawna. Nawet zwykły dotyk był nam obcy. Więc kiedy, po raz pierwszy od dnia naszego ślubu, wziąłem ją w ramiona i przeniosłem z sypialni pod drzwi wejściowe, oboje czuliśmy się nieswojo i niezdarnie. Nasz syn wtórował całej sytuacji oklaskami. Patrzył na nas z uśmiechem i radością. Sprawiło mi to trochę bólu wewnątrz, wiedząc co się stanie za miesiąc. Trzymając ją tak w ramionach przeszedłem 10 metrów, zatrzymując się przed drzwiami wejściowymi. Ona spojrzała na mnie, zamknęła oczy i wyszeptała, abym nie mówił ich synowi o rozwodzie. Kiwnąłem głową, czując wewnątrz jakiś dziwny ból. Postawiłem ją na nogi, po czym pozwoliłem odejść na autobus, którym jechała do pracy. Sam pojechałem do swojego biura.
Drugiego dnia, poszło nam o wiele łatwiej. Wślizgnęła mi się na ręce, opierając się o klatkę piersiową. Zapach jej perfum momentalnie uderzył moje nozdrza. Zdałem sobie sprawę, że przez lata, wiele szczegółów umknęło mi , przestałem patrzeć na nią jak na kobietę. Zauważyłem, że nie była już tak młoda. Jej twarz otaczały zmarszczki, włosy u podstawy posiwiały. Nasze małżeństwo wyraźnie zaznaczyło swoje ślady na jej ciele. Przez moment, zacząłem się zastanawiać, co takiego jej zrobiłem.
Czwartego dnia, kiedy ją unosiłem, poczułem przez chwilę ten błysk intymności pomiędzy kobietą a mężczyzną, niczym przed laty. Patrzyłem na kobietę, która poświęciła mi 10 lat swojego życia. Szóstego dnia zacząłem coraz bardziej komfortowo czuć się, mając jej ciało blisko siebie. Jakby zatracona intymność zaczęła powracać z otchłani zapomnienia. Nie powiedziałem o tym Jane. Z każdym dniem, robiłem to z coraz większą łatwością i swobodą. Być może była to jakaś forma ćwiczenia, przez co stawałem się silniejszy fizycznie.
Pewnego ranka, zobaczyłem ją, jak wybiera co na siebie włożyć. Wybierała z pośród wielu sukienek, ale nie mogła się zdecydować. W pewnym momencie westchnęła i powiedziała jakby do siebie: Wszystkie moje sukienki zrobiły się za duże. Zdałem sobie sprawę, że strasznie straciła na wadze, dlatego z taką łatwością nosiłem ją każdego dnia. W końcu to do mnie dotarło. Nosiła w sobie tyle żalu, smutku i bólu. Jakby podświadomie moja dłoń sięgnęła jej głowy.
W tym momencie wszedł nasz syn i powiedział: Tato, czas abyś zaniósł mamę do wyjścia. Dla niego widok ojca niosącego jego mamę do drzwi wyjściowych stał się nieodłącznym rytuałem dnia. Moja żona przyciągnęła go do siebie i mocno przytuliła. Odwróciłem głowę, bojąc się że moje emocję puszczą i zmienię decyzję. Wziąłem ją w ramiona i zszedłem z nią te 10 metrów pod drzwi wyjściowe naszego domu. Czułem jak jej dłoń oplata moją szyję. Trzymałem ją w ramionach pewnie ale nie za mocno. Nagle poczułem jakby czas się cofnął o 10 lat.

Ale jej wątła sylwetka mnie zasmuciła. Ostatniego dnia, kiedy trzymałem ją w ramionach, poczułem jak każdy krok stawiam z trudem. Nasz syn już dawno był w szkole. Trzymając ją tak w ramionach, spojrzałem na nią i powiedziałem, że zdziwiło mnie jak brak intymności pomiędzy kobietą a mężczyzną wpływa na ich związek. Pojechałem do biura. Wszystko działo się tak szybko. Wyskoczyłem z samochodu, nawet go nie zamykając, nie chciałem dopuścić do siebie żadnych wątpliwości. Wszedłem na górę. Jane otworzyła mi drzwi. Spojrzałem jej głęboko w oczy i jakby wiedziała, co za chwilę powiem. Powiedziałem jej, że jest mi bardzo przykro, ale nie chcę rozwodu. Spojrzała na mnie, niczym porażona. Dotknęła mnie, jakby sprawdzając czy nie mam temperatury. Wziąłem ją za dłoń i odsunąłem ją. Powtórzyłem, jak bardzo mi przykro i, że się nie rozwiodę. Dotarło do mnie, jak wiele poświęciła dla mnie żona, jak brak dotyku i intymności wpłynął na relację między nami i jak zaniedbałem nasze małżeństwo, kobietę, która była przy mnie przez 10 lat, dała mi na świat syna. I być może zrozumiałem to dopiero teraz nosząc ją przez ten miesiąc na rękach. Dlatego będę pracował nad sobą i naszym małżeństwem i zrobię wszystko co w moich siłach, aby nosić ją do końca naszych dni, tak jak sobie przyrzekliśmy przed ołtarzem, w dniu naszego ślubu. Jane jakby oprzytomniała i poczułem silny plask na swoim policzku. Zamknęła za mną drzwi i słyszałem jak płacze. Zszedłem na dół i odjechałem. Po drodze zatrzymałem się w kwiaciarni i zamówiłem bukiet kwiatów dla mojej żony. Sprzedawczyni zapytała mnie co ma widnieć na karteczce przy bukiecie? Uśmiechnąłem się i napisałem : „Będę Cię nosił w ramionach każdego ranka aż śmierć nas nie rozłączy”.
Tego dnia wróciłem szybciej do domu, trzymając bukiet w dłoni. Byłem strasznie szczęśliwy, czułem uśmiech na mojej twarzy. Wszystko nabrało zupełnie nowych, niesamowicie świeżych barw. Wbiegłem po schodach na górę. Leżała na łóżku. Nie ruszała się. Była martwa. Jak się okazało, moja żona chorowała na raka od wielu miesięcy. Walczyła z tą straszną chorobą, przegrywała, będąc w stadium termalnym. Byłem tak zajęty swoim życiem i Jane, że tego nie zauważyłem. Wiedziała, że jej czas się kończy, dlatego sprawiła mi swój ostatni dar. Chciała mi oszczędzić reakcji syna, jego poczucia winy względem mnie i naszych relacji w przyszłości. Wiedziała, że gdyby rozwód doszedł do skutku, nasz syn znienawidziłby mnie. Przynajmniej w oczach naszego syna, nadal byłem kochającym ojcem… do samego końca.

Najdrobniejsze szczegóły naszego życia, te detale, są tym co jest najważniejsze w związku. Nie chodzi o posiadłość w której mieszkacie, samochody, domek letniskowy, konto w banku. One mogą jedynie stworzyć warunki w których żyjecie szczęśliwie, ale nie samo szczęście.
Więc nigdy nie traćcie z zasięgu wzroku najprostszych gestów. Dotyku, intymności, wzajemności. To one wpływają na jakość waszej relacji"


Czas płynie nam wszystkim. Niektórym po prostu szybciej!"
Powrót do góry
spox




Dołączył: 09 Sie 2011
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grudziądz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:49, 18 Maj 2012    Temat postu:

Witajcie. Hmm... Tina, taki tekst dać do przetrawienia facetom ? Nie myśl teraz, że to, co widzisz w kąciku mojego oka...nie nie, to wcale nie jest łza, to może jakaś zbłąkana kropla deszczu...że niby również, zauważyłaś mój mokry policzek...nie, nie ja chyba po ogoleniu mizernego zarostu, niezbyt dobrze wytarłem twarz...to nic, że niby dlaczego od rana taka wilgotna ? Po prostu, na mnie zawsze, tak wolno wszystko schnie...
Ja mam swój sposób na to, jeżeli mojej lubej zaczyna brakować kolorów Smile
Przez trzy lata przymusowego rozstania, jakim była służba w wojsku (MW 85-88 ), nazbierało się, sporo płomiennych... bardzo tęsknych listów. Teraz, sięgam do skrytki po jeden lub dwa, czytam tamte słowa, przypominam sobie tamtą tęsknotę i tamte obietnice...i co tu dużo gadać...miłość, chyba lubi takie wycieczki w przeszłość ? Mi to pomaga.
Pozdrawiam wszystkich...


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez spox dnia Pią 21:54, 18 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nadal M




Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 1515
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 553 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:14, 18 Maj 2012    Temat postu:

Witajcie kochani i dobranoc zarazem.
Sama nie wiem czyj post zrobił na mnie większe wrażenie-czy tiny czy spox'a.
Nie mam słów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ric




Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 1674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 615 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:25, 18 Maj 2012    Temat postu:

Dobry wieczór

Piekny tekst tina, naprawdę piękny.
Spokojnej nocki Wam życzę, ja niestety spędzę ją w pracy.
Dobranoc


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
spox




Dołączył: 09 Sie 2011
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grudziądz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:30, 18 Maj 2012    Temat postu:

nadal M napisał:
Witajcie kochani i dobranoc zarazem.
Sama nie wiem czyj post zrobił na mnie większe wrażenie-czy tiny czy spox'a.
Nie mam słów.


Po co słowa ?
Podumajmy chwilkę...

Przeczytałem dziś, bardzo smutną historię.
Chyba, może nawet trochę miłosną ( !!! )
Gdzie twardy rozwód , był w drodze
A kobieta, zamieniła ją w opowieść radosną...lecz tylko dla Niej dziwnie radosną.

Mąż ma super kochankę
Małżeństwo ma ukochanego syna
Żona mężulka, tak mądra, w tak ciężkiej chorobie
Cierpi na raka...i jak to pogodzić, jak dziecku powiedzieć ?

Życie skarbowi ( lat 9 ), beztrosko umyka...
Spogląda on ufnie, na swych rodziców
Jezu, jak on spokojnie...swe oczy, do snu zamyka !
A czarne chmury, tuż nad nim...bez żadnych widzów.

Mąż nieświadomy... choroby żony
Oznajmia zimno...potrzebna jest nam, szczera rozmowa
Sprzeciwu nie było, z żony miłości strony
Więc dowiedziawszy się, o męża kochance...urazy do niego, nie może schować !

Martwi się jednak, o syna swojego
Jak po swym przejściu, na drugi świat ...
Nie obrzydzić mu, Ojca, tak wspaniałego ?
Mąż dla niej, jest teraz niczym kat...jednak syn...poświęcenia wszelkiego wart .

Chyba, sam dobry Bóg, tej sprawy dotknął ?
Jako ten dobry, jedyny świata stworzyciel
Dobrą nadzieją w kobietę tchnął...
Pomysłem, któremu nieświadom, nawet marzyciel !... ( dzięki Ci Boże...że w nawet zbóju, zawsze widzisz człowieka. ! )

Wspólne lat dziesięć przeżytych, więc...
Żądam miłości, ostatnich dziesięciu dni !
A potem odejdź, jeśli będzie taka twoja chęć
Poprosiła skromnie kobieta...nie tracąc nic, ze swej czci.

Mąż, na warunek przystał ochoczo, wręcz dumnie !
Czcił sztucznie ją, nosił dni parę na rękach swych
Wydawało mu się, że ona z miłości do niego chudnie
Lecz nie spodziewał się, aż tak wiadomości przykrych...nieodwołalnych.

Przed końcem tych dni dziesięciu
On poczuł miłość do niej, tak wielką...
Jak gdyby, w lustro prawdy teraz spoglądał !
Wróciła miłość do żony, niczym pociąg pośpieszny...( TAK OPÓŹNIONY ! )

Kochanka, tak płytka, odeszła w niepamięć !
Szczęśliwie mąż, w miłości do żony nawrócony.

Lecz Żonie...tej ukochanej, jedynej... tylko minuty do życia zostały...
Życia dobrego, ze swymi bliskimi, spełnionego, dzięki wskazówkom Pana.
Pogodzić różne, nie do pogodzenia sprawy, to tylko ciężko chorych i
Pana Boga jest przywilejem....ci zwykli nie maja żadnych szans, aby to pogodzić...niestety.
Dlatego, nie bójmy się prosić pana Boga o pomoc w trudnych sytuacjach, słuchajmy również uważnie słów ludzi chorych.

Sorry za błędy... pozdrówka dla wszystkich Smile
Tina...przepraszam za tak bezlitosny skrót. Twojego natchnionego tekstu.




Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez spox dnia Sob 8:20, 19 Maj 2012, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
spox




Dołączył: 09 Sie 2011
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grudziądz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:15, 19 Maj 2012    Temat postu:

ric napisał:
Dobry wieczór

Piekny tekst tina, naprawdę piękny.
Spokojnej nocki Wam życzę, ja niestety spędzę ją w pracy.
Dobranoc


Skoro myślimy o Tobie, to prawdopodobnie jest tak, jak gdybyśmy byli razem z Tobą...tam w pracy.
Damy radę do rana wytrzymać: )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ric




Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 1674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 615 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 6:16, 19 Maj 2012    Temat postu:

Dzień dobry

Właśnie pije dzisiejszą drugą kawę zapraszam



Jeszcze siedzę w pracy i dochodzę do wniosku ze wszystko jest coraz bardziej bezsensowne

Bezsens

Oplata moje ciało,
chce zdusić marzenia.
Posiadł, mnie całą.
Odczuwam ból istnienia.

Szloch serca, też zagłusza,
i knebel mu nakłada.
Spętana dusza...
On już nią włada.

Okryte smugą cienia,
drżą ciche uczucia.
Bez ukojenia,
i marzeń snucia...


<object><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/PX27gXHai6U?version=3&feature=player_detailpage"><param name="allowFullScreen" value="true"><param name="allowScriptAccess" value="always"><embed src="http://www.youtube.com/v/PX27gXHai6U?version=3&feature=player_detailpage" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true" allowScriptAccess="always" width="640" height="360"></object>

Miłej soboty


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
spox




Dołączył: 09 Sie 2011
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grudziądz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:33, 19 Maj 2012    Temat postu:

Witajcie. Biała sowa mój dzień dziś otwarła, pierwsze minuty mi okraszając muzą o Matce nas wszystkich,
muzyką tak ostrą niczym pioruna strzała...bardzo dobre przebudzenie, po długo nocnych rozróbach Smile
Dzięki za kawę ‘ ric’, przydała się bardzo. Gorąca moc w niej zawarta, na nogi każdego postawi, mokrość niczym najbardziej mokrej wody ...pragnienie ukoi, a...i duchowo wzmocni, wspólną rozmową przy delektowaniu się nią.
Miłej soboty dla wszystkich i udanego spotkania...z przepyszną kawą, niosącą ciągłą pokusę na więcej...
Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez spox dnia Sob 8:54, 19 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ric




Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 1674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 615 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:46, 19 Maj 2012    Temat postu:

Dobrze ze ten dzień się już kończy.

Gdy nie ma już wiatru
który pozwoli Ci lecieć,
gdy nie ma juz prądu rzeki
który zaniesie Cię gdzieś daleko,
gdy wszystko wokół wydaje się
takie obrzydliwie szare,
zaczynasz myśleć o wszystkim i niczym,
milkniesz,
zastygają twoje marzenia i radości,
zderzenie z rzeczywistością zabija,
schniesz,
i tylko cisza,
to jest to co kochasz w tej chwili,
pełzniesz swym życiem,
czy powstaniesz?


<object><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/Yl6RZmM77zQ?version=3&feature=player_detailpage"><param name="allowFullScreen" value="true"><param name="allowScriptAccess" value="always"><embed src="http://www.youtube.com/v/Yl6RZmM77zQ?version=3&feature=player_detailpage" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true" allowScriptAccess="always" width="640" height="360"></object>

Miłej nocki życzę



Dobranoc


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tina
Gość






PostWysłany: Sob 21:46, 19 Maj 2012    Temat postu:

Witajcie kochani

Ostatnio rzadko tu bywałam, ale życie pisze różne scenariusze...niestety nie zawsze dobre...
Dziś mieliśmy razem pić piwko i pewnie przy okazji załapalibyśmy się na wspaniały koncert na rynku, na którym byłam, ale niestety plany trzeba było przesunąć. Za co Was jeszcze raz bardzo przepraszam.
Następny tydzień będzie przełomowy, dostanę wiadomości dotyczące zdrowia kogoś bardzo mi bliskiego...

Wracając do dzisiejszego dnia. Pewnie wiecie kto dziś koncertował,ale dla pewności napisze Leon Hendrix. Udało mi się dostać jego autograf oraz zrobić sobie z nim zdjęcie Very Happy
Powrót do góry
tina
Gość






PostWysłany: Sob 21:54, 19 Maj 2012    Temat postu:

Cieszę się, że Wam podobał się wstawiony przeze mnie tekst. Spox, świetnie to przerobiłeś...
Wien, a Ty gdzieś się zaszył?? Wiem, że zaczynasz w Nas wątpić, ale nie masz racji! My zawsze tu będziemy Very Happy Czasami jednak każde z nas ma chwilę, gdy nie ma ochoty żalić się na forum. Życie daje w kość i nie rozpieszcza ale niektórzy mają ciągle pod górę...

Niedawno pisałam Wam, że muszę podjąć trudną decyzję. Wraz z narzeczonym zdecydowaliśmy się, że zaczniemy szukać szczęścia gdzieś poza naszym krajem... zaczniemy od niego... od poniedziałku zostaje sama z synkiem Crying or Very sad
To nie będzie łatwe, ale myślę, że to jest słuszna decyzja...

Miłego wieczorku życzę wszystkim
Powrót do góry
nadal M




Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 1515
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 553 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:00, 19 Maj 2012    Temat postu:

Tak,mieliśmy dzisiaj być razem ale nie wyszło.Trzymam kciuki Tina za zdrowie Tego Kogoś i wierzę,ze będzie ok.
Ja już opanowałam biały pył i od razu humor mam zdecydowanie lepszy.To jeszcze oczywiście nie koniec pracy ale już będzie czyściej i wolniej.
Nawet nie zdążyłam w tym roku powąchać jeszcze bzu.Czy jeszcze kwitnie?
Dużo myślałam o tekście tiny i wiecie co myślę? To idealna recepta,złoty środek na ratowanie małżeństwa.Jest tylko jedno ale...i to mnie zasmuciło...trzeba mieć CO wspominać.Ona oparła się na tym,jak maż nosił ją na rękach.Spox ma tęskniące listy...ale nie każdy COŚ ma...co to znaczy?
Śpijcie dobrze kochani.
Spox super przekształciłeś tekst tiny.
Wien zaginął...
Dobranoc raz jeszcze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
spox




Dołączył: 09 Sie 2011
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grudziądz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:10, 19 Maj 2012    Temat postu:

Wszelkie słowa, normalnych ludzi, są dla mnie potokiem radości...dziś nie musiałem być w pracy, nie musiałem spoglądać mu w oczy...złe.
Tinka...dziękuję, za tak miłe przyjęcie mojej przeróbki... bo różnie czasami, z opinią bliskich, to bywa Smile Smile Smile A ja, wszystkiego się wstydzę...taka choroba albo natura.
Miłego wieczorku dla wszystkich ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przemysław Berliński




Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grudziądz/Śródmieście/Londyn/Tychy
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:58, 19 Maj 2012    Temat postu:

tina napisał:
Cieszę się, że Wam podobał się wstawiony przeze mnie tekst. Spox, świetnie to przerobiłeś...
Wien, a Ty gdzieś się zaszył?? Wiem, że zaczynasz w Nas wątpić, ale nie masz racji! My zawsze tu będziemy Very Happy Czasami jednak każde z nas ma chwilę, gdy nie ma ochoty żalić się na forum. Życie daje w kość i nie rozpieszcza ale niektórzy mają ciągle pod górę...

Niedawno pisałam Wam, że muszę podjąć trudną decyzję. Wraz z narzeczonym zdecydowaliśmy się, że zaczniemy szukać szczęścia gdzieś poza naszym krajem... zaczniemy od niego... od poniedziałku zostaje sama z synkiem Crying or Very sad
To nie będzie łatwe, ale myślę, że to jest słuszna decyzja...

Miłego wieczorku życzę wszystkim

a jaki kraj wybraliscie??Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nadal M




Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 1515
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 553 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:17, 20 Maj 2012    Temat postu:


Dzień dobry Wink
Jestem ciekawa jakie są Wasze pierwsze myśli po przebudzeniu.
Podobno jest to chwila,która decyduje o naszym nastroju.
Ja osobiście wybieram dziś dobry humor Smile czego i Wam życzę.
Jeśli jesteśmy panami samych siebie to znaczy,że w dużej części to my wybieramy czy się nastawić pozytywnie czy nie do tego dnia.
Taki eksperyment...wybrałam i zobaczę jak będzie.
Widzicie słoneczko za oknem?


NOWY DZIEŃ

Opadły mgły i miasto ze snu się budzi,
górą czmycha już noc.
Ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił,
Do gwiazd jest bliżej niż krok!
Pies się włóczy pod murami - bezdomny,
Niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony!
A Ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
toczy, toczy się los!

Ty, co płaczesz, ażeby śmiać się mógł ktoś
- Już dość!
Odpędź czarne myśli!
Dość już twoich łez!
Niech to wszystko przepadnie we mgle,
Bo nowy dzień wstaje,
Nowy dzień!

Z dusznego snu już miasto tu się wynurza,
Słońce wschodzi gdzieś tam,
Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża;
Uchodzą cienie di bram!
Ciągną swoje wózki - dwukółki mleczarze;
Nad dachami snują się sny podlotków pełne marzeń!
A Ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy się los!

Ty, co płaczesz, ażeby śmiać się mógł ktoś
- Już dość!
Odpędź czarne myśli!
Porzuć błędny wzrok!
Niech to wszystko zabierze już noc!
Bo nowy dzień wstaje,
Bo nowy dzień wstaje,
Nowy dzień!

//Edward Stachura//


A teraz kawa...i uśmiech...miłej niedzieli kochani. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Przyjaciół z Pomorskiej! ;-) Strona Główna -> Na wesoło Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 238, 239, 240 ... 475, 476, 477  Następny
Strona 239 z 477

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin